W Opolu byłam trzy dni. Trzy bardzo długie i intensywne dni, które spędziłam na szkoleniu Super Speaker System. Nie miałam więc czasu na zwiedzanie, nie miałam czasu na smakowanie lokalnych restauracji. Spowodowało to u mnie nieodpartą chęć powrotu do Opola, które z okien samochodu wydało mi się przepięknym miastem. Powrotu do Manekina, który żywił nas przez 3 wieczory i za każdym razem było przepysznie.

 

Menekin jest siecią naleśnikarni, która ma swoje oddziały w całej Polsce. Z tego co czytałam w komentarzach na Instagramie, jestem przekonana, że równie pysznych jak ten w Opolu. Oprócz wybornego jedzenia, Manekin charakteryzuje się też niepowtarzalnym wystrojem wnętrza. Za każdym razem zachwycałam się czymś innym.

Wracając do meritum. Naleśniki petarda. Bez względu na to czy wytrawne, czy na słodko, czy ziemniaczane, czy gryczano-lniane. Tak mogłybyśmy wymieniać bez końca. My spróbowałyśmy: A’la Tortilla z chrupiącym kurczakiem, Burrito, Krewetki z mango, chilli, limonką i papryką,  tagiatelle naleśnikowe z krewetkami na maśle i zielonym pieprzem. Naszym liderem jednak zostałam strudel peperoni z papryczkami jalapeno i pieczarkami – mistrzostwo świata. A do naleśników domowe winko lub piwo grapefruitowe czy bananowe i mamy cudowny wieczór.

Polecam ja, poleca moja kuzynka która była za mną, poleca masa moich fanów na Instagramie. Skoro tylko osób mówi, że jest pysznie, to nie może być inaczej.

Manekin Opole

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *