Do naszego mieszkania wprowadziliśmy się ponad 10 lat temu, zaraz po ślubie. Wszystko było świeżo wykończone, a my z biegiem czasu, wyposażaliśmy je w rzeczy niezbędne do życia.
Przez 10 lat gusta trochę się pozmieniały, pojawiły się myśli o remoncie… Jednak kiedy zastanowiliśmy się jak rzadko bywamy w domu i że w sumie całkiem nieźle nam się tu mieszka, to odsuwaliśmy to na bliżej nieokreśloną przyszłość 🙂
Kilka tygodni temu, w czwartek, weszłam rano do salonu i zapytałam Grzesia: Ty jedziesz dziś do Tarnowa? Kup mi farbę to pomaluje te ściany. Popatrzył na mnie z niedowierzaniem, szczególnie, że w piątek spodziewaliśmy się gości na weekend. Farbę jednak kupił, a ja już tego samego dnia wieczorem zabrałam się do roboty. W piątek przed przyjazdem gości, ściany salonu, kuchni i łazienki były wymalowane… okazało się to bodźcem do wprowadzenia większej ilości zmian i do dołożenia kilku elementów dekoracyjnych.
A więc, co nowego pojawiło się w naszym mieszkaniu?
1. Drewniana mapa świata
Taka mapa to było moje marzenie od wielu lat. Mam w swojej kolekcji kilka map zdrapek, ale nie spełniały one moich oczekiwań. Kiedy zobaczyłam mapy 3D od Losokawood , wiedziałam, że muszę taką mieć. Mapy te wykonane są z brzozy i od początku do końca produkowane są w Polsce – co było dodatkowym atutem. Mapa więc była pierwszym elementem dekoracyjnym i znalazła swoje miejsce na ścianie w salonie
2. Zegar „Świat”
Po powieszeniu mapy, okazało się, że nasz zielony zegar, który wisiał na sąsiedniej ścianie, nie pasuje totalnie do niczego…. Zaczęłam więc poszukiwania nowego zegara. Przez wiele dni nie mogłam znaleźć nic, co spełniłoby nasze oczekiwania, aż do momentu kiedy trafiłam na stronę Family and Home. Zegar kupił mnie w 2 sekundy, a 2 sekundy później był zamówiony 🙂
3. Łapacz Snów
Zegar okazał się być zbyt duży, aby zawisnąć na miejscu starego, więc pojawiło się nam kolejne miejsce do zagospodarowania. Nie miałam wątpliwości, że chce aby tam znalazło się miejsce na łapacz snów. Trochę czasu mi zajęło, aby znaleźć idealny… okazało się, że czeka na mnie na Allegro…
4. Obraz
Od kilku tygodni posiadaliśmy też naszym domu „dzieło sztuki”. Podczas ostatniego pobytu w Bieszczadach i w galerii Browaru Ursa Maior, mój mąż kupił obraz przedstawiający Wędkarza. Mieliśmy dużą „zagwozdkę” gdzie w naszym domu, znaleźć miejsce na nasz nowy nabytek
5. Mapy – zdrapki
Obraz i zegar trafiły na ścianę w jadalni. Obok nich postanowiłam powiesić, dwie z wielu map zdrapek, które posiadam. Jedna z nich to moja ulubiona – Mapa Bałkanów od Bałkany wg Rudej
Druga, to mapa Europy, którą dostałam wiele lat temu od mojego przyjaciela…
7. Plakaty
Na ścianie w jadalni pojawiły się nasze ulubione elementy, jednak cały czas czegoś brakowało. Postanowiliśmy spróbować dodać do tego kilka plakatów… Efekt jest niezły, ale cały czas szukamy pomysłu na udoskonalenie tej ściany. Plakaty zamówiłam w sklepie internetowym, niestety nie będę Wam go polecać bo druk nie jest najlepszej jakości. Stalowe czarne ramki kupiłam na Allegro.
8. Marokańska lampa
To chyba najdłużej wyczekane przez nas marzenie do spełnienia. Będąc w Maroko 9 lat temu, zakochaliśmy się w tamtejszych lampach, ale przywiezienie ich na tamten moment okazało się niemożliwe. Jadąc 3 lata temu na Bałkany, mieliśmy plan wrócić z lampą, jednak nasze plany nie wypaliły. Postanowiłam nie czekać na kolejną podróżniczą okazje i kupiłam marokańską lampę w sklepie internetowym Lider Lamp. Może nie jest idealna, ale ważne, że w końcu jest 🙂
Na ten moment tyle, ale już powoli bierzemy się za remont kuchni, która teraz nie pasuje nam do reszty 😉