Maroko, pierwsza nasz prawdziwa podróż… nasza podróż poślubna. Wyprawa na którą czekaliśmy kilka lat. 3 znajome pary plus przewodnik. Nie tradycyjnymi szlakami. Poznając prawdziwe Maroko, czasami aż za dosłownie… Mało brakło a nasz wyjazd skończyłby się, zanim się zaczął. Cudem zapakowali nas na lotnisku w Rzeszowie do samolotu, ale udało się. Po przesiadce w przepięknej Gironie i po wielu godzinach w drodze, znaleźliśmy się w Afryce. W kolejnych postach postaram się opisać bardziej szczegółowo poszczególne miejsca. Dziś tylko hasłowo. Tak, żebyście planując wyjazd do Maroko, nie zapomnieli dodać tych miejsc do swojego planu podróży. Zaczynamy…
1. Marakesh
Dla mnie Maroko to Marakesz. Dla mnie Maroko do Dżemaa el fna, czyli główny plac w Marakeszu. Tam poznacie cały smak i koloryt Afryki. W ciągu dnia zwiedzając zabytki, pijąc świeżo wyciskany sok z pomarańczy czy herbatę miętową, robiąc zakupy na sukach, obserwując codzienne życie mieszkańców. Mnie jednak najbardziej przekonuje noc. Plac, który zmienia się w jedną wielką restaurację, z daniami jakich nigdy wcześniej nie widziałam. Fajnie jest być wśród straganów lub obserwować ten harmider z dachu któregoś z sąsiednich budynków. Tęsknie za zapachem i dźwiękiem Marakeszu…
2. Jebel Toubkal
Najwyższy Szczyt Atlasu Wysokiego. 4167 m.n.p.m. Treking i wspinaczka na ten szczyt, to jedno z najlepszych moich przeżyć. Z Imlilu wyruszyliśmy na 3 dniową wyprawę, która obfitowała w wiele zwrotów akcji. Będę chciała ją Wam szczegółowo opisać. Dziś tylko tyle. Jeśli zdrowie Wam pozwala, jest to obowiązkowy element wyprawy do Maroka.
3. Ajt Bin Haddo
Jedno z bardziej rozpoznawanych miejsc w Maroku. Kręcono tu wiele filmów m.in. Gladiatora czy Grę o Tron. Kazba zaskakuje różnorodnością krajobrazu, który możemy podziwiać naokoło niej. Zadziwia klimatem, który panuje w jej środku. Nie była jedyną osada jaka zobaczyliśmy w tej podróży, ale zdecydowanie najbardziej spektakularną.
4. Wyprawa na wielbłądach z noclegiem na pustyni
W tak daleką podróż na wielbłądzie nie wybrałby się już na pewno nikt z nas 😉 Niemniej jednak niedogodności z drogi, rekompensuje cudowny wieczór w oazie, przy dźwiękach afrykańskich bębnów, noc w namiotach i cudowny wschód słońca na którymś z krańców pustyni.
5. Szallalat Uzud
Wodospad składający się z wielu kaskad, na końcu wpadających do rzeki. Piękny, malowniczy, zupełnie różny od wodospadów, które znamy z Europy. Feeria barw mieniących się w słońcu i Makaki biegające pod nogami, dają temu miejscu niepowtarzalny klimat.
6. Dolina dinozaurów – ślady dinozaurów.
Do dziś nie chce mi się wierzyć, że ślady które pozostały po dinozaurach mogą występować w takim miejscu. W Europie zbudowano by wielkie muzeum, ślady by ogrodzono i pozwolono nam je podziwiać zza wielkiej szyby, za równie duże pieniądze. Tam, żeby je znaleźć, musieliśmy posiłkować się lokalnymi dziećmi.
7.Essaouira
Miasteczko nad wybrzeżem oceanu. Zupełnie odmienne miejsce od tych wymienionych wcześniej. Kolosalna zmiana krajobrazu, która sprawiła, ze czuliśmy jakbyśmy trafili do innego kraju. Port, targ rybny, cudowne i świeże owoce morza. To wszystko sprawiło, że wciąż marze aby tam wrócić.
To tylko część tego co zobaczyliśmy. Nie mówiąc już o tym, że to mała część Maroka. Jest wiele miejsc, do których nie udało się nam dotrzeć. M.in Casablanka czy Fez, które z opowiadań znajomych, również warte są poznania. Jest to kraj tak różnorodny i ciekawy, że naprawdę nie warto usiąść na plaży w Agadirze i nie opuszczać jej przez cały urlop. My przez 2 tygodnie zrobiliśmy ponad 2000 km taksówkami i wypożyczonymi samochodami. Nie musicie tak jak my, większości urlopu spędzać w drodze. Namawiam Was jednak, żeby zobaczyć choć cząstkę tego pięknego kraju. Szczególnie, że ostatnimi czasy można tam polecieć za całkiem niewielkie pieniądze. Na okazję polecam polować na Fly4Free… a potem w drogę 😉
Jeśli macie jakieś pytania to piszcie. Odpowiem na wszystkie w miarę możliwości 🙂
WAŻNE INFORMACJE:
Waluta – dirham (MAD) 1 MAD = ok. 0,40zł wymiany można dokonać w wielu miejscach, zawsze za stała stawkę.Do wymiany najlepiej posiadać Euro lub Dolary. Waluty nie można wywozić z Maroka.
Wiza – niepotrzebna do 90 dni
Szczepienia – zalecane przeciwko żółtaczce A i B, durowi brzusznemu, tężcowi i błonnicy
Zakupy – cokolwiek nie kupujecie, poczynając od bułki a na wynajęciu samochodu kończąc, pamiętajcie o tym aby się targować. Cena, która osiągniecie może być nawet 1/50 tej, którą zaproponowano Wam na początku. Także warto.
Język – urzędowym językiem jest Arabski, choć na codzień Marokańczycy posługują się wieloma dialektami. Bardzo łatwo można porozumieć się w języku francuskim, z angielskim również nie ma większych problemów (szczególnie w miejscach turystycznych)
Fot. Aleksandra Delczyk oraz archiwum prywatne
Maroko jest na mojej liście miejsc, które chciałabym odwiedzić. Twoje zdjęcia tylko mnie w tym utwierdzają 🙂
Jeśli się uda to w niedługim czasie pojawi się też film… A tymczasem polecam z całego serca ?
Pozdrawiam
Pięknie! Ja widzialam tylko cześć z tych miejsc, ale i tak jestem zakochana w Maroku 🙂
Jedno z najpiękniejszych miejsc jakie zobaczyłam… Ale jeszcze masa przede mną.
Pozdrawiam
Oj tego noclegu na pustyni to zazdroszczę obłędnie. Czy noc jest rzeczywiście tak czarna i gwiazdy tak blisko jak słyszałam?
Jest obłędnie, szczególnie przy dźwiękach marokańskich bębnów. A wschód słońca to już bajka…